cokolwiekmilion dolarów

Film o człowieku, który mówił “lol”

Pomysł na dzisiaj: film o człowieku, który mówił “lol”.

Człowiek, który mówi “lol”, idzie na lotnisko, wsiada do samolotu i odlatuje. W bagażu podręcznym ma bombę.

Przez cały film nie robi absolutnie nic szczególnego. Odprawia się jak zwykły pasażer, zachowuje się jak zwykły pasażer, przez cały film przy kilku okazjach wymawia tylko jedno słowo (“lol”), a pod koniec uruchamia bombę.

(to ma być tragikomedia, więc bomba jest elektroniczna; samolot znika z wyświetlaczy wieży kontroli lotów, ale nie zostaje uszkodzony; rozumiecie, takie trochę trololo, lol)

Protagonistą jest osoba, która przypadkiem zauważyła, że bagaż człowieka, który mówił “lol”, ominął kontrolę. Przez cały film ta osoba próbuje ostrzec odpowiednie czynniki i zaradzić katastrofie, ale napotyka coraz bardziej absurdalne przeszkody wynikłe z ogólnego bezhołowia.

(film ociera się o surrealizm, więc nie uzasadniamy, skąd wzięło się to głębokie przekonanie, że bagaż jest niebezpieczny; zostawiamy widza sam na sam z refleksją, że taka pewność w obliczu braku przesłanek nie jest zdrowa)

Koniecznie musi być w filmie scena, w której protagonista nie może się dobić do gabinetu Ważnej Osoby, ponieważ właśnie wraz z innymi osobami jest zajęta pokazywaniem sobie śmiesznych obrazków z internetu. Wyjątkowo udany obrazek wieńczący scenę kwituje Ważna Osoba gromkim “lol”.


republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/655479434633396

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter