polityka

Unia z Turcją na jednym wózku

Turcja nie została członkiem Unii Europejskiej i w ciągu najbliższych kilkunastu lat na pewno nim nie zostanie, również dlatego, że sama obrała kurs na regionalną mocarstwowość, a jej demokracja jest dosyć fasadowa. Dlatego o zamachu na lotnisku w Stambule prasa pisze jak o zdarzeniu w odległym kraju, mimo że w linii prostej z Warszawy do Stambułu jest bliżej niż do Londynu.

Zastanawiam się, czy pisano by więcej i w ostrzejszym tonie, gdyby historia potoczyła się innym torem, a Turcja była dziś krajem unijnym. Czy ludzie pisaliby “je suis Mustafa?”, od imienia jednej z ofiar? A może raczej postulowaliby, żeby Turcję wyrzucić?

W każdym razie, w kwestii zamachów terrorystycznych ewidentnie Unia jedzie z Turcją na jednym wózku, mimo że to przecież kraj, w którym religią dominującą jest islam. Jeszcze nie wiemy, kim dokładnie są sprawcy, więc trudno stawiać kategoryczne tezy, ale chyba można zaryzykować stwierdzenie, że motywem tego zamachu była geopolityka, to znaczy: ktoś tutaj wojuje z państwem tureckim. Stąd, jak mniemam, szybka reakcja PPK, która jak najbardziej z Turcją wojuje, ale zamach potępiła, bo nie chce być kojarzona z takimi metodami.

Myślę, że wartą głębszego rozważenia jest ta koncepcja, że ludzie stylizujący się na bezkompromisowych piewców idei w gruncie rzeczy myślą w kategoriach politycznych i strategicznych. Zamachy takie jak ten są wykalkulowane, są rozmyślną manipulacją. Skorzystajmy z okazji, że ten konkretny zamach nie wywołał w nas większych emocji i zapytajmy: dlaczego i po co zamachowcy wkręcają nas w gniew i oburzenie? Co z tego mają?


republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/659712190876787

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter