polityka

Nie mogę spać

Jednym z moich problemów w ostatnim czasie jest to, że nie mogę spać. Rzeczywistość obecnie bardzo mnie absorbuje, a ja, im dłużej o niej myślę, tym bardziej widzę, że przypomina niezwykle złożony węzeł. Jego splotami są nasze postawy: indywidualnie każdy postępuje w sposób dający się uzasadnić, jednak jako ogół zaciskamy węzeł coraz bardziej i bardziej. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej skomplikowane to się staje. W myślach układam wywód, który by to wyraził – i nie mogę spać.

Wywiady takie jak ten:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,149724,19297101,polska-macocha-nie-matka-rozmowa-z-adrianem-zandbergiem.html

sprawiają, że śpię trochę lepiej, ponieważ pokazują, że ktoś już sobie to wszystko przemyślał i doszedł do podobnych wniosków, co ja.

Od siebie dodam: kiedy myślicie o Kaczyńskim, nie myślcie o nim jak o meteorze, który pędzi ku Ziemi, więc trzeba go strącić rakietą z głowicą atomową. Kaczyński jest godzillą, która urosła duża, bo się nażarła odpadów radioaktywnych. Możecie w niego strzelać głowicami, ale od tego będzie tylko więcej odpadów i następna godzilla urośnie jeszcze szybciej.

Piętnaście lat temu głosy gniewu dzierżyły LPR i Samoobrona. Uwzględniając frekwencję było ich kilka procent. Osiem lat temu głosy gniewu dzierżył PiS – kilkanaście procent. Dzisiaj głosy gniewu dzierżą PiS i Kukiz – i jest ich już prawie jedna czwarta.

To nie są głosy idiotów, tylko desperatów. Ludzi, którzy w odróżnieniu od Was nienawidzą swojej pracy, bo nie są w stanie uciec od toksycznego pracodawcy. Ludzi, którzy podobnie jak Wy umieją liczyć i widzą czarno na białym, że w tym tempie nigdy nie kupią samochodu, mieszkania ani wyprawki dla dziecka. Ludzi, którzy już nie mają siły harować po 70 godzin w tygodniu, bo tak samo harowali w poprzedniej pracy i przypłacili to zdrowiem. Ludzi, którzy chcieliby, żeby choć raz ktoś im powiedział, że oni sami są w porządku, że ich tożsamość jest akceptowana, że już nie muszą udawać kogoś innego. Ludzi, na których Wy macie już wyrobiony odruch odrzucenia: górników; rolników; bezrobotnych z małych miast, w których zamknięto jedyną fabrykę.

Trzymam kciuki za Razem, że przekona do siebie desperatów i pokaże im konstruktywne, demokratyczne wyjście z ich sytuacji. Razem właśnie to próbuje osiągnąć, ale samo nie rozsupła węzła, ponieważ ma w rękach tylko niektóre sznurki.

Pozostałe sznurki trzymacie Wy. Dlatego wywierajcie nacisk na swoje partie, by składały propozycje nie tylko Wam. Pytajcie ich: a co macie dla górników, rolników i bezrobotnych z małych miast? Żądajcie od nich programów, które są dla wszystkich, a nie tylko dla Was. Pytajcie ich: no dobrze, a co zrobimy, jak już pokonamy PiS?

Jest wczesne popołudnie. Mimo to – dobranoc.


republikacja z: facebook.com/jzwesolowski/posts/564067500441257

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter