polityka

Inne opozycje

Chciałem napisać co nieco o tym, co mnie niepokoi w obecnej sytuacji po stronie opozycji, ale oczywiście okazało się to zbyt skomplikowane. Odnotuję więc tylko parę luźnych uwag.

Na małej demonstracji złożonej z kilku odrębnych grup, z których każda czuje się swobodnie, bardzo trudno uniknąć podsłuchania czegoś. Podsłuchawszy, zachowam dyskrecję, niemniej martwię się o niektóre z tych grup, ponieważ ich wewnętrzne problemy wydają się większe od zewnętrznych.

Zauważam rozdźwięk między tym, czego chcą ludzie z KOD, a tym, czego chce zarząd KOD. Bardziej podoba mi się to, co wczoraj robili ludzie. Cieszę się, że w razie czego mogą liczyć, że z demonstracji organizowanej przez Razem nikt ich nie wyrzuci.

Razem ma świeże i skuteczne podejście do retoryki politycznej, a w szczególności dosyć skutecznie i na ogół dość rozważnie odwołuje się do emocji. Jednak jest jedna emocja, na którą Razem w żadnym razie nie powinno sobie pozwalać, ponieważ dramatycznie kłóci się ona z ich podstawową wartością wyrażoną w samej nazwie, a więc siłą rzeczy najważniejszą. Mam na myśli wykluczenie. Chciałbym, żeby Razem formułowało swoje przekazy w formacie: “oto nasza sprawa, a od osób, które się za nią opowiadają, oczekujemy tego i tego”, a nie w formacie: “tych nie chcemy, bo nie mamy do nich zaufania”.

Retoryka “odsunąć PiS od władzy” wydaje mi się niefortunna. To temat na cały osobny artykuł w mitycznej wolnej chwili, więc teraz odnotuję jedynie, że są tylko dwie partie, którym to podejście się kalkuluje: PiS i PO. Nawet Nowoczesna go nie potrzebuje, ponieważ ma czyste konto. Mogłaby bez trudu stanąć na przykład na stanowisku, że Konstytucji należy bezwzględnie przestrzegać, a oprócz tego należy ją zmienić na bardziej liberalną. Tymczasem PO jako jedyna boryka się obecnie z rozdźwiękiem między deklarowaną wiernością wobec Konstytucji a szeregiem uchybień wobec tejże, którym nie zapobiegła w ciągu ośmiu lat nieprzerwanych rządów. Pozostawiam indywidualnej ocenie każdego z Was, czy PO zrobiła, co się dało, aby im zapobiec, czy też przeciwnie, przyczyniła się. Rzecz w tym, że zasadnym jest postulat rozliczenia tego bilansu, tymczasem retoryka “odsunięcia PiS od władzy” służy uchyleniu się od niego.

W polityce nie obowiązuje zasada “oko za oko”. Nie unieważnia ani nie usprawiedliwia naszych uchybień to, że ktoś zawinił “bardziej”.

“Spowiedź Schetyny” to byłby dobry tytuł dla dłuższego wywiadu. Nie jestem przekonany, czy Schetyna jest zdolny do czegoś więcej niż proste marketingowe ćwiczenie z unikania trudnych pytań, ale mam pewność, że demonstracją tej zdolności bardzo by wszystkim zaimponował.

Dzisiejszy wieczór będzie trudny, ponieważ po raz pierwszy Razem i KOD spotkają się w tym samym miejscu, każde pod swoim znakiem. Mam nadzieję, że zobaczymy harmonię odrębnych głosów, wyrażoną na przykład w życzliwym wysłuchaniu tego, że ktoś się z nami w czymś nie zgadza. Nadzieja każde oczekiwać, że mówcy nie będą się przekrzykiwać, wuwuzele nie będą ich zagłuszać i tak dalej.

Na “dziel i rządź” korzysta tylko rząd.


republikacja z: facebook.com/jzwesolowski/posts/605415212973152

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter