Lżejsze niż powietrze
Nie, nie balony. Aerożele.
Aerożel to sztywna piana, porowaty materiał, w którym większość miejsca – ponad 98% – zajmuje powietrze. To sprawia, że jest absurdalnie lekki: gęstość aerożelu grafenowego ze zdjęcia powyżej to ledwie 0.16 mg/cm3 – mniej więcej dwa razy tyle co wodór i odrobinkę mniej niż hel.
Aerożele są dosyć wytrzymałe, ale kruche: jeśli nacisnąć mocno, odkształcają się, a jeśli jeszcze mocniej – rozsypują się jak stłuczona szyba. Jednak zanim aerożel się rozleci, zniesie sporo.
Aerożele nazywa się czasami “stałym dymem” – od dymnego niebieskiego koloru, widocznego na zdjęciu powyżej. Kolor ten spowodowany jest zjawiskiem rozpraszania Rayleigha, tym samym które sprawia, że niebo jest niebieskie.
Aerożele są znakomitymi izolatorami termicznymi: w środku mają głównie powietrze, które samo w sobie marnie przewodzi ciepło, a do tego ich struktura eliminuje konwekcję. Najpopularniejszym obecnie zastosowaniem aerożeli jest właśnie izolacja termiczna.
Ale nie tylko. W Nerdach Nocą wspomnieliśmy o nadal tajnych planach konstrukcyjnych bomb termojądrowych – istotnym elementem konstrukcji przynajmniej trzech modeli głowic jest materiał nazywany oficjalnie “FOGBANK“. Wiadomo o nim trzy rzeczy: że jest, że jego kodowa nazwa to FOGBANK, oraz że amerykański program nuklearny zatracił w pewnym momencie zdolność wytwarzania go i musieli wymyślać go od nowa. Niektórzy specjaliści nieoficjalnie sugerują, że FOGBANK może być jakimś rodzajem aerożelu.
Więcej oczywiście na Wikipedii.