Polska muzyka potoczna
Wnioski z dwóch godzinek spędzonych z polską muzyką potoczną (nie pytajcie po co, per aspera ad astra i tak dalej):
- jest bardzo różnorodna!
- daje się wyczuć, że wielu autorów nasłuchało się Perfectu w dzieciństwie
- generalnie wysoki standard wykonania
- w porównaniu z amerykańskim popem – przechył w stronę rzeczy ponurych i sentymentalnych; potrzebowałem znaleźć coś skocznego i wybór był skromny
- duży wybór muzyki dla nastolatków; w swojej klasie nawet bywa niezła, tyle że dla nastolatków
- rock is dead
- zaskakująco trudno znaleźć piosenkę kaszkietową, żadnych tam “wszystko chuj” i “znowu w życiu mi nie wyszło”, nic tylko o miłości i o miłości, od razu widać że autorzy nigdy w kolejce po cukier nie stali