Postronni świadkowie
Z jednej strony jestem przeciwny traktowaniu życiorysów morderców jak szwedzkiego stołu dla łowców sensacji.
Z drugiej strony ten artykuł [link poniżej] dobrze ilustruje mało intuicyjną prawdę: czynów człowieka, zwłaszcza tych radykalnych, na ogół nie da się sprowadzić do jednego, prostego czynnika. Jako postronni świadkowie, nie powinniśmy czuć się upoważnieni do wybierania sobie, na kogo się zdenerwujemy pod danym pretekstem, ponieważ faktyczne przyczyny są systemowe.
Artykuł opisuje wysoce dysfunkcyjną rodzinę, której nie umiał pomóc ani wymiar sprawiedliwości, ani system edukacji. Mamy tu przemoc domową, osoby niestabilne emocjonalnie, a także nacjonalizm – i to dokładnie w tym miejscu, w którym powierzchowne szufladkowanie kazałoby spodziewać się fanatyzmu religijnego. Mamy też osobę, która przez ostatnie kilkanaście lat życia swoim zachowaniem włączała wszystkie alarmy, a mimo to nie otrzymała ani pomocy, ani restrykcji.
Przyda nam się prosty eksperyment myślowy. Mógłby ten człowiek pochodzić z niewierzącej rodziny i nadal z całego serca nienawidzić Pakistańczyków. Mógłby nie wiedzieć o istnieniu osób homoseksualnych i nadal źle traktować swoją żonę. Mógłby nie mieć broni palnej i nadal rzucić się na kogoś z nożem. Mógłby chodzić do lepszej szkoły i nadal wychowywać się w patologicznej rodzinie. Mógłby też zostać przeniesiony do rodziny zastępczej i nadal mieć problemy w szkole. Niczym katastrofa lotnicza, również masowe morderstwo jest splotem wielu czynników, a koncentrując się tylko na jednym z nich nie usuwamy problemu, lecz co najwyżej przekierowujemy go lub ograniczamy skutki. Roztrząsanie przyczyn masowych morderstw to robota dla specjalistycznych komisji, a nie dla żądnych wrażeń laików.
Zbyt łatwo ulegamy iluzji, że wyjątkowe zdarzenie musi mieć wyjątkowe przyczyny. W rzeczywistości wyjątkowy jest tylko ich splot: szereg zupełnie zwyczajnych nieprawidłowości nastąpił w odpowiednio znacznym nawarstwieniu. Dlatego o zapobieganiu wyjątkowym zdarzeniom nie decydują rzeczy, które robimy od święta i w drodze wyjątku, lecz rzeczy, na które decydujemy się na co dzień, takie jak nawyk przestrzegania pewnych procedur lub obyczaj zdrowych relacji rodzinnych. Grzechy wielkie nie są dziełami rozmaicie nazywanego Diabła, lecz iloczynami grzeszków naszych powszednich.
As investigators continue to search for a motive in the largest mass-shooting in U.S. history, they are focused intensely on the three years prior to the attacks, including the period when Mateen, who worked as a private security guard, was on a terrorism watch list.
But a portrait of the killer’s upbringing also is beginning to emerge, through snapshots of a childhood marked by domestic strife, struggles in school, and outbursts of violence, which may yield some insights about why Mateen embarked on his murderous rampage.
więcej: The Unhinged Home That Raised Orlando Killer Omar Mateen
republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/655221657992507