Steny, mausery, lancastery
W tym roku postanowiłem przyłożyć się nieco do sprawy i poprosiłem znajomego, żeby mi zrobił okolicznościowy obrazek, na który przy okazji 1 sierpnia mógłbym nałożyć mniej lub bardziej sarkastyczne napisy.
Musi coś być na rzeczy z tą całą “zbiorową podświadomością”, bo od kilku dni widzę, że dyskusja o powstaniu warszawskim wzmaga się i tym razem to nie przebierańcy mają inicjatywę. Póki co najwyższy standard wykonania prezentuje ta akcja:
Widzę też, że już się odzywają przebierańcy o temperamencie polemicznym i że ich głosy przyjmują formę tupania nogą. Stąd moja obawa, że pierwszym obserwowalnym rezultatem jawnego sprzeciwu wobec nadużywania powstańczych symboli będzie dużo krzyczenia na siebie nawzajem. Ten sprzeciw jest spóźniony o jakieś pięć lat, bo norma społeczna już okrzepła i przebierańcy czują się w prawie.
W żadnym razie nie znaczy to, że nie należy się sprzeciwiać, tylko że nie należy się spodziewać, że coś się na skutek sprzeciwów zmieni z dnia na dzień. Odkręcanie zjawiska, które narastało przez lata, zajmie lata.
Nie uciekniemy przed koniecznością stworzenia alternatywnej narracji okołopowstańczej. Czym było powstanie warszawskie? Jaki był jego sens dla uczestników, jaki dla osób postronnych, a jaki jest dla nas dzisiaj?
W tej opowieści trzeba wyskoczyć z fałszywej dychotomii, która napędza obecne krzyczenie na siebie nawzajem. Spór o to, czy dowódcy powstania byli odważni, czy głupi, jest jałowy, ponieważ jest sporem o hierarchię wartości, to znaczy o rzecz nienegocjowalną. Wydaje mi się też całkowicie chybiony, ponieważ wszystko, co wiem o życiu, wszechświecie i całej reszcie, każe mi podejrzewać, że powstańcy wszystkich szczebli w swoim własnym mniemaniu przede wszystkim nie mieli większego wyboru. Uważam, że nową historię powstania trzeba opowiedzieć w kontekście okupacji, powstania w gettcie i nastrojów międzywojennych, to znaczy zapomnieć na chwilkę o tym, “jak” potoczyło się powstanie (steny! mausery! lancastery!) i zająć się tym, “dlaczego”.
republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/671348343046505