Starożytność w technikolorze
Starożytne rzeźby, takie surowe i poważne. No więc nie – starożytni lubili kolorki jak każdy, bogowie nie od wczoraj cenili powierzchowny urok złota, a władcy dobrze wyglądali w purpurze.
Wystarczy wziąć starą rzeźbę, odpowiednio prześwietlić i przemyśleć wyniki, a po kilku drobnych zabiegach naszym oczom ukaże się ona w takiej postaci, w jakiej cieszyła współczesnych.
To jeszcze pół biedy:
…ale zaraz zaczną umierać moje złudzenia z dzieciństwa.
Oto Atena, bogini mądrości, sztuki i sprawiedliwej wojny, w świątyni Afaia:
Gajusz Juliusz Cezar Oktawian, pierwszy cesarz rzymski, rzeźba z Prima Porta:
Śmiałam się z kolorków, aż Witek mi uświadomił, że kilogram barwnika, który być może użyty był do płaszcza, oznacza śmierć ok. 150 tysięcy owadów, które nazywają się czerwce.
Znów Atena, być może autorstwa Fidiasza, i jej rekonstrukcja w Nashville, USA:
No dobrze, co do powyższego zdjęcia — nie jestem pewna, czy to przypadkiem nie swobodna interpretacja.
Fragment nagrobka tzw. sarkofagu Aleksandra (Wielkiego):
Dla ustalenia uwagi sarkofag w całości zamieszczam poniżej i możecie pokolorować go w wyobraźni samodzielnie:
Nawiasem mówiąc, Aleksander III Macedoński (którego nie ma w grobowcu, po prostu jego przygody są wyrzeźbione na wierzchu) miał dość ciekawe życie. Przeprowadził niezwykle udaną ekspansję imperium odziedziczonego po ojcu, ani razu nie przegrał bitwy (a stawał przeciwko wojskom Traków, Persów, Hindusów i Ilirów), stukał się na lewo i prawo if you know what I mean, miał trzy żony na raz, prawdopodobnie był alkoholikiem, zebrał strzałę w płuco, ogłosił się półbogiem, a potem bogiem, załapał się na mit o węźle gordyjskim — a wszystko to zdążył w 32 lata. Jego koń nazywał się Bucefał.
*
Więcej zdjęć oraz dokładniej o badaniach, które doprowadziły do kolorowych wniosków:
Gods In Color: Painted Sculpture Of Classical Antiquity
a ja idę się położyć.