Dobrze rozumiana statystyka
W moich strumieniach, zwłaszcza anglojęzycznych, pojawia się już dużo statystyki rozumianej jako trzeci stopień kłamstwa, tzn. ktoś robi jeden wybrany przekrój i wyciąga z niego bardzo śmiałe wnioski. Na szczęście są też ludzie, którzy przyglądają się danym bardziej kompleksowo, a Radek Teklak był nawet tak dobry, że zrobił to po polsku.
Komentatorzy spod wpisu dopowiadają rzeczy, które widać z porównania bieżących danych ze starszymi. Zwłaszcza wśród osób biednych Clinton co prawda wygrała, ale mniej niż “powinna”. Podobne zjawisko było widać w Brexicie. Już w pierwszej godzinie zliczania głosów było wiadomo, że Remain ma kłopoty, gdy zeszły wyniki z pierwszego większego miasta, gdzie Remain wygrało, ale tylko kilkoma punktami, zamiast kilkunastoma, jak się spodziewano.
Jak czytać dane Radka: powoli. 🙂 Zwróciłem uwagę na jedną rzecz: głosowanie na Trumpa koreluje zarówno z oceną sytuacji ekonomicznej jak i z “diagnozą”, czyli przekonaniem, że imigranci są tacy i owacy. Zauważcie, że poczucie, że kiedyś było lepiej, a teraz świat się sypie, to coś, z czym wyborca do tej kampanii prawdopodobnie przyszedł, natomiast przekonanie, że to wina imigrantów, to coś, co mu powiedziano, żeby mu to zjawisko wytłumaczyć.
(Można by tu przeskoczyć do długiej tyrady o zamożnych Republikanach, którzy cynicznie podpuszczają ludzi przeciw obcym i mniejszościom od czasów Nixona).
republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/726756047505734