demonstracje

Raport 2 z demonstracji 17 grudnia 2016

Dotarłem pod Sejm, drugi raz dzisiaj, około dziewiątej wieczorem. Musiało właśnie zakończyć się orędzie Beaty Szydło, bo dosłownie w chwili, gdy podszedłem, zaczęło się pierwsze przemówienie polemiczne. Od razu z grubej rury, bo Ryszard Petru postawił posłom PiS ultimatum, żeby najdalej w poniedziałek “wywiesili białą flagę”. Później już nie będzie powrotu.

Wiem, że nie jestem w tej opinii odosobniony: Ryszard Petru jest idiotą. Nie dysponuje narzędziami potrzebnymi do wyegzekwowania tego ultimatum i nie jest w stanie unieść konsekwencji “braku powrotu”. Dla niego to tylko efektowne hasło przeznaczone dla uszu zwolenników. Dla kraju to jeszcze jeden kroczek dalej od stabilności.

W dalszych przemówieniach do kompletu doszły pogróżki, że się najróżniejsze osoby z PiS wsadzi za kratki i że się do tego użyje Trybunału Stanu.

Przeraża mnie ta dynamika. Oto premier wygłasza dyktatorskie orędzie, które ma sens, gdy pada z ust faktycznego dyktatora, ponieważ jest formą zastraszenia. Dyktator dysponuje aparatem przemocy, to znaczy może kazać policji pałować, a gromkie oskarżenia służą mu za casus belli. Moim zdaniem Beata Szydło tej opcji nie ma i jeszcze długo mieć nie będzie, ale sama siebie stawia w sytuacji, w której będzie musiała albo spróbować mimo wszystko, albo się ośmieszyć. Jedyne, co KOD musi robić w tej sytuacji, to protestować z klasą i godnością, bo takiej opozycji policja tym bardziej pałować nie będzie chciała, a ludzie będą jej bardziej współczuć. Ale KOD zamiast tego odpalił własną salwę pogróżek bez pokrycia. W rezultacie jedna strona wygaduje rzeczy, które ją skazują na eskalację i druga strona też. Dodajcie dwa do dwóch.

Nikt z wymienionych powyżej nie kontroluje w tej chwili sytuacji, a najmniej z nich wszystkich Mateusz Kijowski, który dzisiaj co 60 sekund przerywał mówcom w pół zdania, bo mu akurat przyszedł na myśl slogan. Wszyscy oni plotą to, co im akurat strzeli do głów, zamiast się, kurwa, chwilkę zastanowić. Dlatego będzie, co będzie. Przy odrobinie szczęścia po prostu ktoś zostanie bardzo upokorzony, co nas zresztą nie powinno cieszyć, bo upokorzenie jest straszliwą masakrą emocjonalności. Zabawne, że tyle wszyscy mają do powiedzenia o dialogu.

Jesteśmy teraz na wirażu, dlatego że KOD przestrzelił jeszcze jedną rzecz. Protesty mają obecnie spontanicznie wzrostową dynamikę, bo wczoraj wieczorem przyszło pięć tysięcy ludzi w jedno konkretne miejsce, dziś takich demonstracji było kilka różnych, kolejne zapowiedziano na jutro, w poniedziałek protestują nauczyciele i tak dalej. Można było spokojnie poczekać, aż się te korzyści zrealizują i pozwolą oszacować siłę naszej wspólnej pozycji. Nie starczyło na to cierpliwości. KOD już dziś postanowił zostać pod Sejmem na noc, mimo że nie jest do tego przygotowany organizacyjnie. Mam porównanie z miasteczkiem Razem z marca, w którym byłem już pierwszego wieczoru, a potem prawie codziennie, i widzę w tym porównaniu znakomitą ilustrację różnicy między improwizacją a prowizorką.

Mogę na to wszystko tylko westchnąć, że mówiłem, że tak będzie, co oczywiście niczego nie poprawi. KOD nawet nie zdaje sobie sprawy, że trochę wziął nas wszystkich na zakładnika. Jeśli jutro nie przyjdziemy grzecznie na demonstracje, żeby im zrobić frekwencję, to się może cały ten protest zwinąć szybciej, niż nam się wydaje. A jeśli przyjdziemy i frekwencję zrobimy, to KOD będzie się pławił w chwale zdobywcy, na którą nie zasługuje.

(mówię cały czas “KOD”, ale to jest trochę niesprawiedliwe, bo odnoszę wrażenie, że wszystko powyższe jest dziełem wesołego autobusiku “liderów opozycji”, podczas gdy wszyscy inni wierzą im na słowo; nie chciałbym jednak czynić tutaj dalszych osobistych wycieczek)

Jest jedna furtka wyjściowa z tego wszystkiego. Tak bardzo się wszyscy w Polsce przyzwyczaili, że politycy gadają, co popadnie, że może i teraz nikt nie weźmie tej całej twórczości dosłownie ani poważnie. Dlatego jeśli moje narzekanie was zdeprymowało, to przepraszam. Po prostu róbcie swoje i grajcie na sukces. Będziemy mieć taką Polskę, jaką sobie sami zrobimy.


republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/748009085380430

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter