Raport z pikiety przeciw rasizmowi
Na pikietę zorganizowaną przez Zjednoczonych Przeciw Rasizmowi przyszło 200-300 osób, czyli o 200-300 osób więcej, niż spodziewałbym się przy obecnej pogodzie (i obecnej atmosferze w dosłownym znaczeniu tego słowa).
Policji sporo: na oko ze 20 funkcjonariuszy. Prowadzący wspomniał, że widziano w pobliżu kilku ONR-owców, więc może to dlatego – ale ja ich nie namierzyłem. W każdym razie anarchiści dzisiaj nie zasłaniali twarzy. Widziałem kilkoro “zwykłych” demonstrantów w ozdobnych maseczkach szmacianych i jednego w solidnej, szczelnej, ale to oczywiście nie dlatego, że rozróba (bo wtedy do kompletu potrzebowałby gogli), tylko prędzej dlatego, że smog.
Lista obecności (niepełna, alfabetyczna): Alternatywa Socjalistyczna, anarchiści[1], Inicjatywa Polska, OPZZ, Ostra Zieleń, Razem, Zieloni. W porównaniu z zeszłorocznymi demonstracjami ws. uchodźców – zabrakło Nowoczesnej.
Bardzo ciekawy przypadek stanowi w tej chwili KOD. Otóż oficjalnie KOD-u nie było, a przynajmniej ja nie wyłapałem uchem mówcy stamtąd, ale przyszło dużo osób z KOD-owskimi przypinkami. To jest symptomatyczne: sympatyków KOD i generalnie liberałów jak najbardziej rusza sumienie i jest w nich żywa potrzeba, żeby działać przeciwko rasistowskiej przemocy, ale dla organizacji, które ich reprezentują, jest to, póki co, problem z tego samego porządku, co wycinka Puszczy Białowieskiej, to znaczy drugorzędny.
Jeżeli KOD chciałby teraz zmienić strategię i kierunek, na co, nie ukrywajmy, ma i okazję, i potrzebę, to bardzo dobrym pomysłem byłoby dogadanie się z antyfaszystami. Byłoby to znamiennym odwróceniem ról, bo to koalicja antyrasistowska, która w tej chwili jest ewidentnie lewicowa, “posiada” tę sprawę, to znaczy koordynuje przekaz i wysiłki z nią związane. KOD mógłby się tutaj przyłączyć, a nie do KOD-u by się przyłączano. Nie widzę praktycznych wad takiego rozwiązania, ale widzę barierę emocjonalną, polegającą na tym, że (w moim odczuciu, podpartym sporadycznymi obserwacjami) spora część ludzi z kręgów KOD-owskich lewicą troszkę się brzydzi.
Drugi ciekawy przypadek stanowi OPZZ. Już kolejny raz widzę, że ktoś od nich przychodzi na antyrasistowską imprezę i przemawia w imieniu swojej organizacji. Czyniąc to, wzywa do współdziałania i podkreśla rolę ruchów związkowych, jako tych, które bezpośrednio dbają o ludzi najbardziej podatnych na nacjonalistyczną propagandę. Jednak ta osoba najwyraźniej przychodzi sama, bo nie widać na przykład OPZZ-owskich flag. Jest to więc sytuacja odwrotna do tej w KOD-zie: pewna świadomość obecna wśród przywódców, dopiero przesącza się w dół organizacji.
Zapowiedziano dzisiaj dużą manifestację, którą zaplanowano na 18 marca. Mamy jeszcze dwa miesiące. Gorąco zachęcam, żeby już dziś zarezerwować sobie termin (będzie cieplej!) i zastanowić się, jak możemy namówić do udziału naszych znajomych. Nacjonaliści, chcąc nie chcąc, dali nam okazję do zademonstrowania, na czym polega otwarta, różnorodna i akceptująca Polska: mianowicie nie tylko na tym, że życzliwie witamy wśród nas cudzoziemców, ale również na tym, że może związkowiec (czasami) mieć wspólny interes z przedsiębiorcą, liberał z socjalistą, a konserwatysta z feministką. Możemy też pokazać rządowi, że hołubiąc faszyzm przekracza granicę, za którą opozycja będzie zjednoczona z definicji, bo wszystkich nas łączy sprzeciw wobec przemocy.
[1] Jeśli ktoś mógłby mi podpowiedzieć, kogo lub co dokładnie oznacza to godło z trzema strzałkami, to byłbym wdzięczny.
republikacja z facebook.com/jzwesolowski/posts/758937794287559