polityka

Wojna w Syrii jest skomplikowana

Krótka opowieść o tym, że wojna w Syrii jest skomplikowana. Spójrzcie na załączony obrazek ściągnięty z http://mideast.liveuamap.com.

Kolorem żółtym zaznaczono terytorium kontrolowane przez Kurdów. W prawym górnym rogu miasto Kobani (ściślej, ruiny Kobani), którego Kurdowie tak dzielnie bronili przed Daeszem i wszyscy im kibicowali, pamiętacie może zdjęcia dzielnych kurdyjskich snajperek.

Kolor zielony, odcień jasny – syryjscy rebelianci. Różni, więcej niż jedna frakcja, tu zebrani do kupy.

Kolor ciemniejszy, szarozielony – też syryjscy rebelianci, ale inni.

Kolor czerwony – syryjski rząd (czyli ten rzeźnik Assad) oraz jego różne przybudówki.

Kolor czarny – Daesz. Daesz w tej opowieści jest najmniej ważny, bo ostatnio dostali lanie, stracili kawał terytorium i teraz nikt ich nie pyta o opinię.

Ponadto ikony w kolorze niebieskim dotyczą działań „Zachodu”, konkretnie w tym wypadku USA, natomiast kolorem granatowym pociągnięto działania związane z Turcją.

Terytorium niezaznaczone żadnym kolorem jest po prostu poza Syrią, ale tak się złożyło, że na tym zrzucie poza Syrią widać tylko Turcję.

Kształty ikonek bywają trochę mylące, np. ten czołg na środku to chodzi o to, że na terenie kontrolowanym przez syryjski rząd znaleziono turecki wóz opancerzony, który Daesz zabrał ciemnozielonym rebeliantom, gdy tamci atakowali pobliskie miasto… nie martwcie się, dalej będzie trudniej. Ale na ogół się zgadza: jak samolocik, to znaczy że zbombardował, jak bombka to znaczy, że artyleria przygrzmociła, jak grzybek to coś wybuchło, jak karabin to znaczy, że się prali w tym miejscu.

A teraz do rzeczy:

Jasnozieloni biją się z czerwonymi, ale nie z żółtymi.

Żółci biją się z czarnymi, ciemnozielonymi i granatowymi.

Ciemnozieloni biją się z czarnymi, czerwonymi i żółtymi.

Czerwoni biją się z czarnymi, jasnozielonymi i ciemnozielonymi, ale nie z żółtymi.

Granatowi, czyli Turcja, pomagają ciemnozielonym (dają im sprzęt, bombardują wrogów itd.).

Niebiescy, czyli USA, pomagają żółtym (dają im sprzęt, bombardują wrogów itd.), ale nie biją się z ciemnozielonymi.

Niezaznaczona osobnym kolorem Rosja pomaga czerwonym (daje im sprzęt, bombarduje wrogów itd.).

A dlaczego kawałek mapki jest na pomarańczowo? Tu się trzeba troszkę skupić:

Ciemnozieloni (rebelianci) prali czarnych (Daesz), ale drogę przecięli im czerwoni (rząd, Rosja), którzy też się prali z czarnymi (Daesz), tylko z drugiej strony. Ciemnozieloni próbowali się prać czerwonymi (rząd, Rosja), ale się od nich odbili. Zamiast tego z pomocą granatowych (Turcja), zaczęli prać żółtych (Kurdowie), którzy wtedy poprosili o pomoc niebieskich (USA), a z czerwonymi (rząd, Rosja) zawarli zawieszenie broni i właśnie przekazali kawałek terenu (ten pomarańczowy).

W rezultacie ciemnozieloni sprzymierzeni z Turcją piorą się z żółtymi sprzymierzonymi z USA, które ma sojusz z Turcją, oraz z czerwonymi sprzymierzonymi z Rosją, natomiast czerwoni sprzymierzeni z Rosją zawarli sojusz z żółtymi sprzymierzonymi z USA, które nie ma sojuszu z Rosją. Na pytanie, czy żółci (Kurdowie) są „dobrzy”, bo piorą Daesz i kumplują się z USA, czy też „źli”, bo piorą rebeliantów i współpracują z syryjskim rządem (tj. z tym rzeźnikiem Assadem), nie odpowiem, bo już mnie boli głowa.


republikacja z: facebook.com/photo.php?fbid=789166747931330

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter