Author: Jacek

Dobra, nie będę strzępił, bo akurat o tym zgromadzeniu wszystkiego dowiecie się ze zdjęć. Pod Sądem Najwyższym pięknie, wzruszająco, intelektualnie, MNÓSTWO ludzi.

Tłum pod Sejmem bardzo trudno będzie dzisiaj oszacować, ponieważ na miejscu trwają budowy i teren jest poszatkowany ogrodzeniami. Ludzie się tam nie mieścili i w rezultacie rozlali się aż do Alej Ujazdowskich, placu Trzech Krzyży i na przeciwną stronę Pięknej.

Pod pałacem prezydenckim mocne kilkaset osób, może nawet tysiąc. Zgromadzenie 2-3 razy większe, niż się spodziewałem.

W dowcipie o matematyku odbywał się konkurs na to, kto zakreśli na ziemi największy obszar. Wygrał matematyk, ponieważ narysował malutkie kółeczko wokół swoich stóp, po czym ogłosił, że stoi na zewnątrz.

Poszedłem na demonstrację antytrumpowską i świetnie się bawiłem. Tylko Lewica umie w Polsce wyzwalać tę energię na zawołanie.

Skończyła się moja dobra passa: nie dość, że mi na marszu dla puszczy ktoś cyknął fotkę, to jeszcze portretową. Takie zdarzenia uzmysławiają mi, że *chciałbym* mieć fuchę polegającą na stawaniu na skrzynce po jabłkach, ale jednocześnie zupełnie się do tego nie nadaję.