demonstracje

Demonstracja 10 kwietnia 2018

To już podobno ostatnia miesięcznica. Kaczyński ogłosił swoje zwycięstwo, Obywatele RP swoje, a ja czuję przede wszystkim ulgę. Nie będzie już barierek na Krakowskim Przedmieściu, ćwiczenia z wzajemnej niechęci pod gołym niebem, ani policjantów wpychających się na chama pomiędzy demonstrantów. No i nie będą bolały mnie nogi.

Co w zamian: kruczek w prawie, który wyczerpał już swoje zastosowanie, ale jeszcze na pewno wróci. Ktoś kiedyś wpadnie na pomysł, jak wykorzystać „zgromadzenia cykliczne” w taki sposób, że jeszcze nam w pięty pójdzie.

To, że Kaczyński przegrał zmaganie o wizję katastrofy smoleńskiej, widać po tym nieszczęsnym pomniku. Stanął z boku, nie jest bardzo duży, nie przytłacza, nie dominuje, za to zachęca do żartów i lekceważenia. Zobaczymy, czy doigra się dewastacji. W międzyczasie można go ignorować. Jak już PiS przestanie rządzić, ktoś ten pomnik z placu zabierze i postawi w ogrodzie za pałacem prezydenckim lub w podobnym, tyleż nieuwłaczającym, co kompletnie nieważnym miejscu.

Inna rzecz, czy Kaczyński przegrał to zmaganie z Obywatelami RP, czy ze samym sobą. Gdy się przez te ostatnie dwa lata stało na Krakowskim Przedmieściu wśród turystów i gapiów i podsłuchiwało ich rozmowy, dominowało niezrozumienie. Ludzie do dzisiaj nie wiedzą, o co w tej całej awanturze chodzi. Nie jest to dla nich sprawa ważna ani rzecz, o której się mówi. Z tego, co widziałem na zdjęciach, w oficjalnych obchodach wzięło udział może z pięć tysięcy osób, czyli wcale nie tak dużo w porównaniu do pięciuset, które dzisiaj przyszły na kontrmiesięcznicę. Ot, kilku starszych panów ma swojego pierdolca.

Tak czy tak, w obozie ORP nastrój jest raczej pogodny. Ruch zapisuje sobie na koncie symboliczne zwycięstwo. Paweł Kasprzak wykonał dzisiaj podsumowanie, w którym imiennie dziękował ludziom i grupom, które wsparły jego kampanię. Było to bardzo miłe, a jednocześnie nieco smutne, bo wiele z tych podziękowań opatrzono zastrzeżeniami: to jest ktoś, z kim mam mało wspólnego, a to ktoś, kto nie jest lubiany. Domyślam się, że współpraca przy kontrmiesięcznicach nie przełoży się na współdziałanie w innych sprawach.

Mam od pewnego czasu poczucie, że nienajlepiej inwestujemy naszą uwagę. Kontrmiesięcznice raz jeden, po zatrzymaniu Frasyniuka, miały szansę, by przekształcić się w narrację protestu powszechnego, taką w której każdy po kolei przychodziłby do Kaczyńskiego, żeby mu powiedzieć, za co go nie znosi. Jednak ostatecznie nic takiego nie zaszło, a kontrmiesięcznice na powrót stały się symbolicznymi wystąpieniami stałego grona liczącego od 100 do 150 osób. Obywatele RP nie znaleźli języka – i chyba też nie szukali – który pozwoliłby im wciągnąć do działania szersze kręgi. W międzyczasie była walka o sądy i o prawa kobiet, w których stawka nie była symboliczna, lecz bardzo namacalna. Tam widzieliśmy i werwę, i współdziałanie, i postulaty, i walkę do końca. Dlatego jestem bardzo ciekaw, jaką nową sprawę obiorą Obywatele RP teraz, gdy ich poprzednia już się rozstrzygnęła.

W międzyczasie sam zapisałem się do partii i miało to skutek uboczny w postaci bolesnego ciosu zadanego mojemu poczuciu sprawczości. Dopiero, jak się zobaczy, iloma rzeczami naraz się taka partia zajmuje, zaczyna się rozumieć prawdziwe znaczenie współdziałania i wartość swego rodzaju zdrowej pokory. Sztuką nie jest zaoranie się w samotnej walce z przeważającym wrogiem, lecz zrobienie miejsca na ławce dla ludzi, którzy budzą w nas dyskomfort, wynikły z różnic wcale nie etycznych, lecz właśnie estetycznych, a za to pomogą nam wiosłować. Przyglądając się kontrmiesięcznicom, czułem zawsze niepokój, który teraz wreszcie umiem nazwać: skrzętnie budujemy te nasze demokratyczne żaglówki, ale wciąż nie jesteśmy flotą.

Nie wiem, co trzeba zrobić, żebyśmy zaczęli płynąć w jedną stronę. Cieszę się wszakże, że odzyskałem jedno popołudnie w miesiącu. Bolą mnie nogi i mam książkę do napisania.

Jacek

Prowadzi studio działalności okołogrowej Inżynieria Wszechświetności i tam m.in. pisze więcej o grach. Autor podręcznika Level design dla początkujących. Twórczość Jacka można wspierać na Patronite. → facebook → twitter