Postawy wobec ucisku
Kiedy ktoś nas uciska, a więc postępuje jednocześnie niesłusznie i skutecznie, możemy się temu podporządkować lub zbuntować się.
Na tym tle omawia się czasem życiorys Stanisława Piotrowicza i wbrew pozorom nie jest to interesujące, dlatego że od upadku PRL minęło już 26 lat, czyli dość czasu, by zmienić poglądy i naprawić błędy młodości.
Jest jednak jeszcze jedna prawidłowość. Niezależnie od jawnego buntu lub podporządkowania możemy przyjąć jedną z dwóch postaw wobec uciskającego. Możemy odrzucić jego metody, ponieważ są niesłuszne. Możemy też zaakceptować jego metody, ponieważ są skuteczne, a odrzucić jego samego, ponieważ nas uciska. W tym, a nie w posłuszeństwie bądź jego braku, tkwi zasadniczy wybór moralny. Posłuszeństwo bywa często jego konsekwencją: jeżeli akceptujemy czyjeś metody, to prawdopodobnie będziemy z nimi współdziałać.
Żałuję, że wśród moich znajomych jest tak niewielu konserwatystów, ponieważ bardzo chciałbym powiedzieć im teraz: spójrzcie, ten człowiek nie jest sprzymierzeńcem, za którego się podaje, ponieważ akceptuje metody PRL. Ludzie, którzy za nim stoją – bo przecież on nie wypromował się sam – sankcjonują je swoim przyzwoleniem. Nie pozwólcie, żeby pociągnęli was za sobą.
republikacja z: facebook.com/jzwesolowski/posts/565315430316464